Martin Franeman: "W ostatnim dniu pracy mieliśmy łzy w naszych oczach"

Anonim

- Martin, twoje życie w jakiś sposób zmieniło się ostatnio ze względu na twoje role w serii "Sherlock" i "Fargo" i film "Hobbit", z których wszystkie są bardzo udane?

- Oczywiście wszystkie te projekty wpłynęły na moje życie. I muszę powiedzieć, bardzo dobrze podoba mi się to. Czuję się jak bardzo szczęśliwa osoba, która miała szczęście uczestniczyć w tym samym w tym samym czasie. To jest niesamowite. Tak, oczywiście, moje życie się zmieniło: stałem się bardziej zajęty.

- Ludzie na ulicach dzwonią do ciebie Bilbo?

- Tak, czasami się dzieje. Był czas, kiedy byłem nazywany Tim nazwałem mój bohater z serii TV "Biuro". Ale przez długi czas zwracają się do mnie jako Martin Freiman, który jestem bardzo szczęśliwy. Ale oczywiście Bilbo również mnie nazwał.

- Czy możesz powiedzieć, że są płakani z Bilbo?

- Nie. Chociaż zawsze jest w mojej głowie. Niedawno nagraliśmy aktorstwo głosowe, najnowsze dialogi filmu. I oczywiście musiałem psychicznie i emocjonalnie pamiętać, jak grał w tych scenach. Jeśli ktoś umieszcza pistolet do mojej głowy i mówi: "Pokaż mi Bilbo", mogę to zagrać. Ale nie mogę powiedzieć, że jesteśmy z nim całością. Nie miałem takiego uczucia z jakąkolwiek postacią, jakie kiedykolwiek grałem.

"Wydawało ci się, że Benedykt Cumberbatchchch, twój partner w serii" Sherlock ", w" Hobbit "grał smoka?

- Tak i nie. Wydaje mi się, że bardzo dobrze zbliżył się do tej roli. I nadal tak bardzo pomyślałbym, nawet jeśli nie zostaliśmy sfilmowani razem w Sherlock. Tak, istnieje uczucie, że relacje naszych ekranów są realizowane. Ale w rzeczywistości nie widzieliśmy tak często. Nawet gdy zarejestrowano nasze dialogi z nim, nie komunikuję się z Benedyktem, ale z osobą, która wymawia jego frazy dla niego.

- Co możesz powiedzieć o Peter Jackson zgodnie z zaleceniami?

- Zawsze uderzyłem jego zdolność do utrzymania wszystkich trzech filmów w mojej głowie jednocześnie. I z łatwością ich żonę. Aby wiedzieć, co trzeba zrobić teraz, ale czego będzie musiał zrobić po pięciu scenach, aby wyobrazić sobie, jak ten cios będzie refleksji, który jest teraz filmowany, w scenie, która zostanie sfilmowana w ciągu czterech godzin. Trudno opisać, jak wszystko jest ułożone w jego głowie. I jak w osobie jestem zaskoczony św. Petersburga, jak udało mu się żyć w stałym stresie, bardzo mało snu. Z zewnątrz wydaje się, że jest bardzo dobry ze wszystkimi tym kopiami. Podziwiam ich nie tylko i nie tak bardzo jak reżyser, ale jako człowiek. Nie rozumiem, jak nie miał rozpadu nerwowego.

- Czy mówisz z nim ściśle?

- Tak, stale prowadzimy korespondencję pocztą elektroniczną. Ale niemożliwe jest powiedzieć, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Żyjemy zbyt daleko od siebie. Kocham go, martwię się o niego, lubię się z nim komunikować. Wydaje mi się, że jest dobrym człowiekiem. (Śmiech.)

- Czy udało ci się udaje ci się odczytać recenzje na pierwszych dwóch filmach?

- Tak, zarządzany. Szkoliłem się od lat nie przeczytać recenzji, ponieważ nie przynoszą korzyści. Oczywiste jest, że gdy siedzisz w Internecie, pięć sekund nie przechodzi, jak kupić na pewnych pozytywnych lub negatywnych opinii o sobie, bez nawet wchodzenia na swoje imię w wyszukiwaniu. W jakiś sposób przypadkowo pornosi się. A niektóre opinie mogą bardzo zdenerwować. Ale staram się tego uniknąć. Niedawno grałem w gry "Richard III" i nie przeczytałem żadnych linii o tym.

- Podczas filmowania filmu "Hobbit: bitwa pod pięcioma Mitchami" była niektóre sceny, w których najbardziej lubisz działać?

- Naprawdę podobał mi się scenę bojową z Jamesem Nebittem, który grał w Bofur. Lubię walczyć. Nie jestem w tym wielkim profesjonalnym, chociaż w szkole dramastemów byłem bardzo dobry w walkingach. Ale jeśli nie jesteś aktorką - i nie jestem w ogóle ich numeru, - nie musisz być w stanie wiedzieć wiele. Miałem bardzo dobrych duberów. Ale zawsze myślę: Jeśli możesz zrobić coś, musisz zrobić. Więc kiedy miałem okazję spełnić trochę sztuczki, bez doprowadzenia firmy ubezpieczeniowej do szaleństwa, a nie ryzyko zdobycia traumy, która wybierze mnie z kolei na tydzień, zrobiłem wszystko samemu.

- Poza tym Bilbo nie powinien być doświadczonym wojownikiem.

- Tak, nie powinien. Nigdy nie został wojownikiem, ale stał się znacznie bardziej rozbity. I dość udało się walki.

- Nie jest już nieśmiałym hobbitem, który był na początku?

- Nie. Gdyby pozostał, byłoby bardzo nudne do gry i nudne, żeby na to spojrzeć. W tym i rozdział historii, który staje się zupełnie inny, z naiwny charakter zamienia się w mądre doświadczenie bohatera.

- Prawdopodobnie możesz teraz powiedzieć, że znam Ian Mccellen bardzo dobrze, który pełnił rolę Gandalfa?

- Jest wspaniałym człowiekiem. Naprawdę spędziliśmy razem dużo czasu. Ufałem mu moje dzieci. I naprawdę nie ufam nikomu usiąść z moimi dziećmi. Jest bardzo dobry, kocham to. I bardzo wesoły. I wspaniały aktor. Obok niego chcesz być lepszy. Wszystkie sceny z Gandalfem dostarczyły mi wielką przyjemność.

- Jak ostatni dzień filmowania zdjęcia? Jakie są twoje uczucia?

- Byłem smutny i mnie zaskoczył. Jestem bardzo emocjonalną i sentymentalną osobą i bardzo reaguje na wiele rzeczy. Ale zakończenie filmowania nigdy mnie nie ujawnia. Podoba mi się, gdy nadchodzi koniec jakiegoś biznesu. To normalne. Gdyby ktoś mi powiedział, że bilbo bilbo resztę mojego życia, byłoby to koszmar. To samo z innymi postaciami, z John Watson, w tym. Nie chcę grać kogoś przez całe życie. Ale w ostatnim dniu filmowania "Hobbit", skończyłem moje sceny wcześniej niż Richard Armeedia i Graze Maktavisha. A kiedy opuściłem witrynę, powiedzieli: "Z tobą miło było pracować", a głosy były utopione. I byłem przytłoczony emocjami. Myślałem: "To wszystko się skończyło. Nie będziemy już pracować nad tym filmem. " To jest z jednej strony, która się skończyła. A z drugiej strony to zdjęcie wciąż nas zmieniło. "Hobbit" na zawsze pozostanie w naszym życiu, wiem, że porozmawiam o tym do głębokiego wieku. Ale w ostatnim dniu pracy niespodziewanie się czuł się zmiażdżony. I w oczach wszystkich ludzi, którzy zbliżyli się do mnie, by się pożegnać, było łzy, a także ja.

Czytaj więcej