Titres.
Ten film jest prawdziwą historią Lyudmili Pavlichenko, legendarnego snajpera. Los tej delikatnej dziewczyny chłodno zmienił wojnę. Radzieccy żołnierze poszli do bitwy z jej imieniem na ustach, a wrogowie ułożyli jej polowanie. Na polu bitwy widziała śmierć ludzi i cierpienia, ale miłość była dla niej najbardziej tragicznym testem. Upadła, aby stracić krewnych i przyjaciół, ale znaleźć przyjaźń pierwszej pani z USA Eleonora Roosevelt. Jej mowa w Ameryce wpłynęła na bieg II wojny światowej. Wygrała wszystkie bitwy - jak żołnierz, jak dyplomata i kobieta.
- Julia, jak było twoje przygotowanie do roli?
- Przygotowanie do filmowania wynosiło półtora roku. Wszystko zaczęło się od faktu, że w jakiś sposób spotkaliśmy się z dyrektorem Siergiej Mokritsky w swojej kuchni. A potem w trakcie naszych powtarzających się spotkań, w kuchni, urodziły się wspaniałe pomysły, które następnie ucierpiały. Dał mi czytać różne książki - zarówno o Lyudmili Mikhailovna, jak i innych snajperów. Doradzałem, jakie filmy do rewizji: "ludzkie dziecko", "Idź i zobaczyć", "Pearl-Harbor", "Zapisz zwykłego Ryana" ... a potem czytałem książkę "Wojna nie jest osobą kobietą". Przeczytałem na stronie z przerwami, ponieważ czytaj więcej niż strona, moja psychika nie mogła stać. To był bardzo interesujący i bogaty okres, pełen nowych odkryć. I nie tylko o tożsamości Ludmili Pavlichenko, ale sama sama, coś otworzyło coś każdego dnia.
- A z fizycznego punktu widzenia, czego mam się nauczyć?
"Nauczyciel, który stanął przed nami i powiedział:" Dzisiaj dowiadujemy się, jutro - to "nie mieliśmy. Wszyscy jesteśmy opanowani: poszliśmy do strzelania broni walki, były zaangażowani w szkolenia wojskowe ... mieliśmy taką osobę na zdjęciu - Nagroda Seryozha. Wygląda nawet na partyzant pierwszej wojny światowej, takiego pięknego fanatyki. Przyszedł do mnie w teatrze, nosił karabin dla mnie, aby mógł współpracować z nim w dowolnym dogodnym przypadku ... Dyrektor Seryozha Mokritsky W jakiś sposób dostał nas w porządku, a godziny już poszły. I już było trudno zatrzymać, wszyscy pracowali z własnej inicjatywy, nikogo nie zmusił.
"Podczas filmowania był moment, kiedy pomyślałem:" Wszystko! Jestem końcem! " - pamięta Julia Peresilde. Rama z filmu "Bitwa for Sewastopol".
- Jaki dzień strzelania wydawał się ci najtrudniejszy?
- wszystko! Nie było jednego dnia strzelania, który nie byłby trudny. Z wyjątkiem, być może amerykańskimi scenami. Ale nie było tam łatwe, ponieważ konieczne było wypowiedzieć trzy minuty monologi w języku angielskim, którego nie jestem zbyt dobry. Tak, przed wykonaniem roli Eleonora Roosevelt - Aktorka Joan Blackham, który mówi w czystym języku angielskim. Był też rodzaj ładunku. Ale naprawdę był moment, kiedy pomyślałem: "Wszystko! Jestem końcem! " W filmie, w końcu dwadzieścia plastry zostały uwzględnione w filmie, kiedy biegamy na bagnach na dziewczynach - i zastrzeliliśmy ten odcinek siedem dni. W cieple zwilżają, w pełnym stroju, z sapper ostrzy na pop i żaby w Kizzi Buty, ponieważ po prostu zabrakło z bagno ... i w pewnym momencie zrozumiałem: "Wszystko, teraz umarłem! Po prostu umrzyj! " I są jakieś dziewczyny wokół mnie: płacze, ktoś ma histeryczny ... i myślałem, że jeśli teraz powiem, że jestem zmęczony, jeśli zatrzymam się, nikt nie biegał dalej. I tak dalej, ze łzami, snotem, - do przodu!
- Podczas próbek do tego filmu byłeś w siódmym miesiącu ciąży. Jakie były córki - i noworodek, a im starsze - i wyjeżdżają do strzelania?
- Nie zostały odeszły. Wszyscy byli ze mną. Towarzyszyłem ruch z mojej rodziny. (Śmiech) i przenieśliśmy się przez wszystkie miasta w tym OSS: w Sewastopolu, a potem - w Odessie, Kijowie, Zachodniej Ukrainie, znowu w Odessie i znowu w Kijowie ... a więc podróżowaliśmy przez cały rok.
Leonid Kizhenko, Sniper-Partner Luda Pavlichenko i jej największa miłość, grała Evgeny Tsyganov. Rama z filmu "Bitwa for Sewastopol".
- Prawdopodobnie było to dobre wsparcie moralne?
- Byłoby to jeszcze większe wsparcie moralne, jeśli nie musiałem się organizować wszystkiego. (Śmiech.) W rzeczywistości było bardzo trudne.
- Twoje córki, przede wszystkim najstarsze, już rozumiesz, co jesteś aktorką?
- Już ci powiem: sama jest już aktorką. Będzie teraz zagra Robert Wilsona w teatrze narodów: zatwierdził go na roli MA-A-Scarlet niektórych króliczek. Skoczy na scenie. (Śmiech.)
- Czy ogląda twoje filmy?
- Wygląda, omawia, rozumowanie, krytykuje. Wszystko w porządku!
- Co myślisz, że gra tak silnej kobiecie, takiej jak Ludmila Pavlichenko, czy zmieniłeś się?
"Nie wiem, czy się zmieniłem". Ale mogę powiedzieć, że trudno rozstawiać się z tą rolą. Nigdy nie miałem czegoś takiego. Po raz pierwszy w mojej biografii działającej chciałem płakać, gdy strzelanie zakończyło się. To było bardzo bolesne. Luda mnie podbiła. I nadal podziwiała się do tej pory.