Oleg Gazmanow: "Noszę publiczność" Bacillus "radość"

Anonim

- Oleg, jak masz wiersze?

- Bardzo inny. To magia słów. Na przykład "szkło, w oczach szkła", każdy oddzielnie, oznacza to niewiele, ale ich kombinacja daje inną atmosferę i tworzy powietrze. Kocham osobę, aby coś spekulować. W tej piosence wszystko okazało się wystarczająco dużo. Napisałem bardzo żałosny tekst: "Jestem zakochany w tych dźwiękach, jestem więźniem smutnych harmonii, jestem nieostrożny, mój dzień jest mglisty, jak sen. Dzień wczoraj wczoraj, rozpuszczony w wypadku gazowym, zaprzeczenie dawnego nowego żołnierza świtu. " Wyszedłem z melodią z orkiestrą symfoniczną i podobało mi się to przez jakiś czas, ale czegoś brakowało. Muzyka stała w studzience i leżę, czasami dotarłem do niej. A potem rytm i blues zrobiłem ten tekst, również nie zły, ale nie tak. W jakiś sposób miałem zły nastrój, zrobiłem muzykę w stylu reggae, po prostu przypięte. I podobało mi się, jest to łatwy styl, człowiek musi się uśmiechać cały czas, słuchając jej. Tekst patusa i reggae - okazało się kombinację wybuchową.

- A chór był gotowy wraz z głównym tekstem piosenki?

- Nie. Utknąłem do tekstu refren, który całkowicie nie ma do niego związku. "Jutro, dzisiaj, będzie wczoraj" jest to połączenie słów, haczyki, które trzymają się słuchacza, nie są konieczne do ich wyjaśniania. Mam wiele podobnych przykładów: "Twoje serce pod oczami", "moje myśli, moje konie". W tych frazach znajdują się mistycyzm, chociaż mogą być napisane sprzeczne ze wszystkimi prawami gatunku. Ogólnie rzecz biorąc, napisałem absolutną antyhit.

- I nie przeszkadzasz ci?

- Wiesz, to się dzieje, w tłumie, ktoś się śmieje, i na pewno podnosi jego śmiech. Albo ktoś ziewa, i natychmiast zacznij odcierać sąsiadów. Naprawdę podobało mi się, co zrobiłem, a zatem nadawałem scenę "Bacillus" radości, i otrzymuje ludzi na koncercie.

- Styl reggae wiąże się z latem, plażą, a pochodzicie z brzegów Morza Bałtyckiego. Czy to w jakiś sposób podłączony?

- Nie związałbym go. W reggae jest styl rugga, nie jest to rap. Napisałem to sam i przeczytałem, że jestem blisko. Kaliningrad My Hometown, bardzo go kocham, moje miejsce władzy, kiedy tam przyjecham, mam taką jazdę. Ale nie byłem tam przez długi czas. Po śmierci mojej matki nie było tam od krewnych i nieruchomości. Tak wiele występów i koncertów, które po prostu nie mamy czasu, żeby się tam dostać.

- Klip muzyczny - czy to sztuka?

- Oczywiście, sztuka, jeśli jest dobrze wykonana, jeśli nie, to to rzemiosło. Wszystko zależy od artysty. Zaproszony dyrektorem Sergey Gray. Ten klips kosztował nas bardzo drogie ze względu na obfitość technologii - wynajęliśmy nawet ogromny jacht, aby go zrobić.

- Nie zastrzeliłeś klipów przez długi czas, dlaczego nagle zdecydowałeś teraz?

"Lubiłem fabułę, którą wymyśliłem mojej żony Marusya". Chociaż nie jest to również związane z tekstem. Mamy małe usunięte klipy o prawdziwych mężczyzn, o przyjaźni, o solidarności, o życiu. Wierzę, że rolownik okazał się dobry, a on sam spadnie w rotacji.

- A ty ciężki mężczyzna, prawdziwy macho, jak są twoi bohaterowie?

"Myślę, że jestem twardy, prawdziwy brutalny człowiek, dużo pracuję, więc nie mogę sobie pozwolić na luz. Co i nauczali synów.

- Jak edukować takich mężczyzn?

- Learn za granicą i wróć do domu. Rodion po raz pierwszy ukończył College w Anglii, a następnie Akademia Finansowa w Moskwie. Philip jest idealny - szkoła w Londynie, a także wszedłem na uniwersytet, rozejrzałem się wokół, wrócił do Rosji i udał się do Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu. Jestem prawdziwym człowiekiem, a Marusya jest prawdziwą kobietą, okazuje dobre, udane dzieci, które nas proszę.

- Jak walczysz ze stresem?

- W klipie nie walczę ze stresem, opowiadam historię. W życiu miałem szczęście, traktuję scenę. Kiedy zachoruję, staram się wykonać, mam taką adrenalinę wyprodukowaną w tej chwili, że mogę wszystko złamać. Mikroby wszystkie umierają natychmiast. Istnieje kolosalną wymianę energii z widzem. Prawda, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy byłem bardzo zmęczony, była dużo wycieczki, ruszyła. Pomaga miłości do życia, jego żonie, dzieciom, dla psów.

- Czy odpoczywasz do odpoczynku?

- Latem byliśmy kilka razy na Krymie, ale nie długa, przez cztery do pięciu dni. Na początku roku poleciali z żoną na Malediwy. Zimowa jazda na nartach.

- Zebrałeś się w prezentacji z całą rodziną, często udajesz się rozmawiać ze wszystkimi razem?

- Z nami dzisiaj nie ma naszego "Ryzhik", najmłodszej córki Maryashi. Ogólnie rzecz biorąc, prezentacja stała się dokładnie okazją do pozostania razem, zobacz, że ostatni raz idziemy, moim zdaniem, dwa lata temu. Ponieważ Rodion napisał swoje trafienia, przestaliśmy wideo. Jest ciągle zajęty. Kochają dzieci, gdy przygotowuję mięso, jednak rzadko to robię, ale dobrze. Jest to powód spotkań rodzinnych.

Czytaj więcej