Kilka kroków po granicy i wydaje się, że poświęciłeś czas na kilka lat temu. W Myanmar wszystko nie jest przypadkiem, wszystko jest inne. Oczywiście, w latach podróżowania w Azji Południowo-Wschodniej widziałem dużo, ale wydaje się, że naprawdę wsiadasz do odległej przeszłości. Mężczyźni w długich spódnicach komórkowych (sarongs), kobiety z dziwną białą farbą na twarzach (lekarstwo na opaleniznę). Prawie wszyscy mieszkańcy wciąż żują bethel, zabronione w sąsiednim Tajlandii (uważa się, że jest to nawet światło, ale lek). Ze względu na takie dziwne zęby żucia, Burmeści są jasnoczerwone. Tak samo jak ziemia w najbardziej zatłoczonych miejscach: Bethls Betel, odpitają na nogach.
Dziewczyny w Myanmar są nakładane na obliczu białej pasty, która (jak mają nadzieję) chroni przed słońcem.
"Historia ludzi można znaleźć w swojej kuchni", pamiętam oświadczenie o niektórych orientalnych filozofów, a my trzymamy drogę do najbliższej kawiarni. Na zegarze - dziesięć rano, więc każda tabela jest już słuszna na śniadanie. Nie musisz wybierać: Usiądź przy stole i jedz paszteciki z czymś tajemniczym w środku. Ciasto jest słodki, sól fizjologiczna i ostry - nie, być może śniadanie z filiżanki kawy jest preferowane.
Pies zostały wykonane ze słodkiego ciasta, ale z czymś ostrym i słonym w środku. Ogólnie nigdy nie ośmieliliśmy się.
Jeszcze nie udało nam się zachować kawę, a nasza stół zatłoczyła kilku miejscowi, którzy na próżno zaproponowali pokazać nam lokalne piękności.
Ponieważ nasz przewodnik jest muzułmaninem, nie mógł wyjaśnić, co rzeźbiarskie kompozycje w jednej ze świątyń Caveton ...
Hussein był najlepiej wypowiedziany w języku angielskim, a jego motocykl miał wózek: oszukany przez Cavrote wiatrem i komfortem!
... Ale coś było jasne i bez słów.
Chociaż jedziemy do pierwszej świątyni, która znajduje się gdzieś wysoko w górach, Hussein mówi o sobie. Jest muzułmaninem (wyraża go z dumą i jakoś nawet wyzwanie, jeśli jeśli). W Buddysta Myanmar czasami ma trudności, ale ma nadzieję na najlepsze, ponieważ wie pięć języków (angielski, birmański, tajski, indyjski, arabski) i jest gotowy do pracy na całym świecie.
Ale co jest cenne ten kawałek drewna, nie wiedzieliśmy.
Niestety, jego wiedza językowa nie była przydatna: Ponieważ poszliśmy wyłącznie w buddyjskich kościołach (i nie było innych w Kavton), a potem muslim Hussein nie wiedział o jednym z nich. Dlatego konieczne było zgadnąć, co oznaczają kompozycje rzeźbiarskie w jednym z kompleksów świątynnych, i dlaczego w innym zwykłym kawałku drewna został zakończony w złoconym stulecie.
... Po zwiedzeniu piątego na koncie świątyni grzecznie poprosimy, aby pokazać nam coś innego. Ale nie ma nic więcej w Cavacle. Wszystko, co terytorium świątyń wygląda i nieestetyczne. Chociaż ludzie wciąż są uśmiechnięci i przyjaźni.
Życie poza świątynią nie jest tak błyszczące. Tutaj, na przykład, jak wygląda zwykłe tankowanie.
Na dwugodzinną wycieczkę po mieście płacimy tajską walutę - 150 baht (tyle samo i rubli). Dla nas - Penny, dla Husseina - możliwość przeżycia kilku dni z rzędu. Następnie nasz przewodnik prosi o zapisywanie telefonu, aby przekazać go na łańcuchu do całego reszty, która nagle chciała jeździć po Cavoth. Więc kto potrzebuje - kontakt. I osobiście wracamy do Tajlandii. Kolejne trzydzieści dni możemy na terenie prawne, jest w kraju uśmiechów ...
Nieprzerwany ...
Przeczytaj tutaj poprzednią historię Olgi i gdzie wszystko się zaczyna - tutaj.